czwartek, 9 lutego 2012

Not hungry

Załamka, co prawda ćwicze codziennie, nic nie jem całymi dniami, ale przyjdzie wieczór i po mnie, z nudów i samotności objadam się jak głupia.. chcę już do szkoły.. mam dość tego obiecania sobie, ale mam zamiar dziś wieczorem albo się z kimś spotkać albo naznosić sobie marchewki i jakieś warzywa i jeżeli już to tym się opychać a nie słodyczami i tuczącym jedzeniem, które zawsze jest w domu.. Tak bardzo chciałąbym mieszkać już sama kurde. No ale nic, jakoś muszę dać radę, przytyłam i wiem, że nie mogę się więcej załamywać, muszę wytrzymać i z powrotem przestać jeść, wiem ze mi się uda i to najważniejsze. Czuję się okropnie z wagą, którą teraz mam, miałam się nie ważyć, ale teraz wiem, że już nie ma żartów i muszę się wziąć w garść. No nic, idę poćwiczyć zaraz, a potem znajdę sobie jakieś zajęcia, żeby się tylko nie nudzić. A od poniedziałku, wiem że będzie mi łatwiej i będę więcej się ruszać, choć nie mam ochoty nigdzie wychodzić, przez to zimno grr grr. A we wtorek na basen bez gadania i już.









Wilco - how to fight the loneliness.

1 komentarz: